
A no...(jejku ależ jestem wredna baba, ale cóż już tak mam, że o Brena i prawdę walczę jak lwica o młode



Mam wrażenie, że Brena i Jasona za częto porównuje się w ten sposób : "Drwiny Brendana, ciepła pomoc Jasona". Eluś przykro mi, ale to nie było zbyt sprawiedliwe. Jeśli zawsze podkreślasz by nie wycierać butów w Jasona, ja proszę o to samo- tylko jeśli chodzi o Brena. W dodatku przeciez nie widziałaś tego wywiadu, nie rozmawiałaś z Shiri...nie możesz pisać tego w ten sposób, jakbyś była na planie i to widziała. Nie widziałaś.
Poza tym odnoszę wrażenie, że niektórym rzeczywistość miesza się z fikcją. Jason jest idealny, bo taki był Max. Michael był chamem(czasami), więc i Brendan nim jest. Sam Bren podkreślał w wywiadzie, który jest (przynajmniej był) na stronie http://www.roswell.prv.pl, że bardzo go boli, iż ludzie nawet jeśli idzie o zachowanie utożsamiają go z Michaelem. Powiedział, że jest od niego KOMPLETNIE RÓŻNY, A NAWET WIĘCEJ- JEST JEGO PRZECIWIEŃSTWEM. I to sprawdza się w rzeczywsitości. Nie wiele dreamerek wie (a nawet co gorsza samych candy


Postanowiłam skończyć z taką metodą- że o czynach Jasona się trąbi, a o czynach innych się milczy, jakby ich nie było. Bądzmy konsekwentni.
I jeszcze coś- pamiętam jak rozmawialiśmy o takim filmie, to chyba nawet Ela mi podała stronę, na której był, w którym to cała ekipa Roswell bawi się na urodzinach Nicka. Pokazany jest tam Jason, który hmm..."nabija się'' z odruchu nerwowego Brena, jakim jest drapanie się w brew. Wtedy jakaś dremaerka nazawała to mistrzostwem świata...

Musiałam to powiedzieć, co nie oznacza żadnej kłótni. To tylko kolejna na tym forum, zdrowa polemika.
